OPRACOWANIE NA CHÓR ». 1. Bóg kiedyś stał się jednym z nas, by nas przemienić w siebie. 2. Uczył, że Pan Bóg kocha nas, wszyscy zaś braćmi jesteśmy. 3. Cierpiał na krzyżu wiele ran, by zmazać nasze grzechy. 4. Zmartwychwstał z grobu po trzech dniach, by niebo nam otworzyć.
Tekst piosenki: Bóg Teskt oryginalny: zobacz tłumaczenie › Tłumaczenie: zobacz tekst oryginalny › Daleko tak daleko, daleko tak Daleko tak daleko, daleko tak Daleko tak daleko, daleko tak Daleko tak daleko, daleko tak Jesteś tak daleko ode mnie Czasami jednak blisko tak Mogę porozmawiać z Tobą czasem Czasem znajdujesz dla mnie czas Chciałbym coś powiedzieć o tobie Tak często czuję twoją siłę Nic się nie dzieje przypadkowo Chociaż tak często w to wątpiłem Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym Tak bardzo chciałbym Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym Tak bardzo chciałbym Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym Tak bardzo chciałbym Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym Daleko tak daleko, daleko tak Daleko tak daleko, daleko tak Daleko tak daleko, daleko tak Daleko tak daleko, daleko tak Jesteś tak daleko ode mnie Czasami jednak blisko tak Wyszedłem z domu, nie było nikogo Zgubiłem sens, upadłem na twarz Nocą ulice są złe Samotność gnębi mocno tak Poczułem wtedy, wtedy że jesteś Czasem znajdujesz dla mnie czas Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym Tak bardzo chciałbym Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym Tak bardzo chciałbym Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym Tak bardzo chciałbym Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym Tak bardzo chciałbym Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym Tak bardzo chciałbym Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym Tak bardzo chciałbym Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym Far so far, far away Far so far, far away Far so far, far away Far so far, far away You are so far away from me Sometimes, however, close I can talk to you sometimes Sometimes you find time for me I would like to say something about you So often I feel your strength Nothing happens accidentally Although so often I doubted it I would very much like to be your buddy I would love it so much I would very much like to be your buddy I would love it so much I would very much like to be your buddy I would love it so much I would very much like to be your buddy Far so far, far away Far so far, far away Far so far, far away Far so far, far away You are so far away from me Sometimes, however, close I left the house, there was no one I lost my sense, I fell on my face At night the streets are bad Loneliness is drowned out strongly I felt then that you are Sometimes you find time for me I would very much like to be your buddy I would love it so much I would very much like to be your buddy I would love it so much I would very much like to be your buddy I would love it so much I would very much like to be your buddy I would very much like to be your buddy I would love it so much I would very much like to be your buddy I would love it so much I would very much like to be your buddy I would love it so much I would very much like to be your buddy Pobierz PDF Kup podkład MP3 Słuchaj na YouTube Teledysk Informacje Jeden z największych przebojów T. Love. Piosenka została wydana na płycie zatytułowanej „Prymityw", która ukazała się w 1994 roku. Utwór opowiada o poszukiwaniu wiary i próbie pojednania się z Bogiem. Słowa: Zygmunt Staszczyk Muzyka: Paweł Nazimek Rok wydania: 1994 Płyta: Prymityw Ostatnio zaśpiewali Inne piosenki T. Love (5) 1 2 3 4 5 0 komentarzy Brak komentarzy
Przypominałem im słowa wypowiedziane przez Prezydenta Brighama Younga: „Znajdujemy się na Starym Statku Syjon […]. [Bóg] stoi u steru i pozostanie tam […]. On wydaje komendy, przewodzi i wskazuje kierunek. Jeśli ten lud będzie całkowicie ufał swemu Bogu, nie będzie zaniedbywał swoich przymierzy ani swego Boga, to On nas
Totus Tuus Maria, DZIEŃ PIERWSZY: „BÓG POSŁAŁ ANIOŁA” (Łk 1,26) Przed rozpoczęciem rozważania: Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań. Modlitwa do Ducha Świętego Duchu Święty, przyjdź, oświeć mrok umysłu, porusz moje serce, pokaż drogę do Jezusa, pomóż pełnić wolę Ojca, Duchu Święty, przyjdź. Maryjo, któraś najpełniej przyjęła słowo Boże, prowadź mnie. Duchu Święty, przyjdź! ROZWAŻANIE DNIA: „BÓG POSŁAŁ ANIOŁA” To Bóg Ojciec wychodzi z inicjatywą. W Bogu rodzi się zamysł, plan. Bóg sam przygotowuje ratunek dla swoich dzieci i zapewnia wszystko, aby Jego plan mógł się wypełnić. Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że Bóg działa: „Zamysłem czystej dobroci”. Boży plan wypływa z czystej dobroci Ojca, który kocha swoje dzieci. Zwiastowanie ukazuje nam prawdę, że Bóg postanowił zrealizować swój plan przez Maryję. Tę drogę wybrał Bóg. Chcemy na nią wejść i postawić pierwszy krok. Droga Maryi to droga pokory. Droga uniżenia. To droga, po której zstępuje do nas Bóg, aby nas ocalić. Uniżając się – robimy miejsce dla łaski Bożej. „Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje” (1 P 5,5) Do szukania pokory zachęca nas także słowo z Księgi Sofoniasza: „Szukajcie Pana wszyscy pokorni ziemi, którzy pełnicie Jego nakazy; szukajcie sprawiedliwości, szukajcie pokory, może się ukryjecie w dzień gniewu Pańskiego” (So 2,3). Pomocą na tej drodze są Aniołowie, których Bóg nam posyła. W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: Życie ludzkie od dzieciństwa aż do zgonu jest otoczone opieką i wstawiennictwem Aniołów. Każdy wierny ma u swego boku Anioła jako opiekuna i stróża, by prowadził go do życia. Już na ziemi życie chrześcijańskie uczestniczy – przez wiarę – w błogosławionej wspólnocie Aniołów i ludzi, zjednoczonych w Bogu (KKK 336). Przygotowując się do aktu całkowitego oddania się Matce Bożej, możemy spodziewać się szczególnej pomocy oraz obecności Aniołów, gdyż Maryja jest ich Królową. Być może wiara w obecność i pomoc Aniołów przygasła w naszych sercach. Jeśli tak jest – niech te rekolekcje będą okazją do tego, aby tę wiarę ożywić, ponieważ Aniołowie pomagają nam na miarę naszej wiary i na miarę naszej współpracy. W sposób szczególny może nam pomóc w tych rekolekcjach otwartość na obecność i pomoc naszego Anioła Stróża. Ten pierwszy dzień rekolekcji jest zaproszeniem do trzech rzeczy: 1. Aby zacząć odkrywać Boży plan, który Bóg realizuje przez Maryję. 2. Aby przygotować miejsce dla łaski Bożej poprzez pokorę i postawę uniżenia. 3. Aby na nowo uwierzyć w pomoc Aniołów, będąc czujnym na ich obecność przy nas. Niech nam w tym pomoże lektura duchowa oraz duchowe światła z Fatimy. LEKTURA DUCHOWA: 1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA GRIGNION DE MONTFORT 1. Bóg chciał rozpocząć i zakończyć swe największe dzieła przez Najświętszą Maryję Pannę. Wyznaję z Kościołem, że Maryja jako stworzenie, które wyszło z rąk Najwyższego, w porównaniu z Jego nieskończonym Majestatem mniejsza jest niż najdrobniejszy pyłek, lub raczej, że jest niczym, gdyż jeden Bóg jest „Tym, Który Jest”. Toteż ów Pan wielmożny, całkiem niezależny i sam sobie wystarczający, nie potrzebował ani nie potrzebuje Najświętszej Dziewicy do spełnienia swojej woli i objawienia swojej chwały. Wystarczy Mu tylko zechcieć, by wszystkiego dokonać. Przyjąwszy jednak rzeczywisty stan rzeczy, twierdzę, że Bóg, który od chwili stworzenia Najświętszej Dziewicy chciał, by największe Jego dzieła przez Nią się rozpoczęły i dokonywały, nie zmieni z pewnością swego postępowania na wieki, gdyż jest Bogiem i nie podlega zmianom ani w swych zamiarach, ani w swym postępowaniu. Bóg Ojciec nie inaczej dał światu Syna swego Jednorodzonego, jak tylko przez Maryję […] (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 14–16). 2. Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ Jezus: Jeśli otrzymana łaska ma prowadzić do pychy, to Ja nie mogę jej dać. Ze względu na brak pokory, Ja nie mogę obdarzać łaskami, choć bardzo pragnę nimi obdarzać. Im większa pokora, tym więcej łask (Świadectwo, nr 108). Dziecko Moje, pamiętaj o tym, że moc Moja w tobie, charyzmaty, jakie ci daję, i Moje posługiwanie się tobą są uzależnione od pokory twego serca i poddania umysłu mądrości Mojej. Dziś działanie szatana w świecie i duszach ludzkich przejawia się głównie w postaci pychy, której owocem jest oddalanie się od Boga. Wiedz i pamiętaj, że pokusa pychy zawsze towarzyszyć ci będzie. Będzie atakować twe myśli i uczucia i będzie wdzierać się do twej woli przez odruchy impulsywnej natury. Ratunkiem dla ciebie jest świadomość twej słabości, ułomności, grzeszności i niezmierna ufność wobec Mnie: Mojej dobroci, miłosierdzia i potęgi. Nawet cienia pewności siebie nie powinnaś mieć, a całą nadzieję pokładać we Mnie – twym Oblubieńcu i Bogu(Słowo pouczenia, nr 382). Świat jest oszukiwany i oszukuje sam siebie, bojąc się Prawdy. Bo Prawda go boli i wymaga pokory. A przecież rządzi nim pycha i egoizm. A Ja ukazałem pokorę i miłość tak wielką, że nikt i nic jej dorównać nie może. Można ją adorować tylko z wdzięcznością i skruchą i pragnąć. I radować się każdą otrzymaną łaską. Dziecko Moje, wszystko, czego doświadczyłaś i co doświadczasz, jest Moją łaską miłości, którą cię zawsze otaczam. I ten trud, i ten ból życia też, a może nade wszystko. Nie lękaj się świata, a jedynie oddalenia się od Mojego Serca, w którym jest twój pokój i ukojenie (Słowo pouczenia, nr 408). ŚWIATŁO Z FATIMY „Bóg posłał anioła…” – tak się wszystko zaczyna. Bóg posyła Anioła do Maryi i do nas także posyła Anioły. Dziś często tego nie czujemy i mamy trudność z rozpoznawaniem takich natchnień, ponieważ staliśmy się niewrażliwi na świat duchowy. Aniołowie są w sposób szczególny obecni tam, gdzie wypełnia się Boży plan. Dlatego możemy być pewni, że będą z nami podczas tych rekolekcji. Wejście do Serca Maryi to Boża Wola i Aniołowie będą nam w tym pomagać. Spróbujmy być w tych dniach czujni i wrażliwi na ich obecność i pomoc. Przyjrzyjmy się objawieniom w Fatimie. Zanim dzieciom ukaże się Matka Boża, Bóg posyła do nich Anioła. Jego rolą jest przygotowanie dzieci na przyjęcie wezwania Maryi. Dziś chcemy przyjąć wezwanie, z którym przyszedł pierwszy Anioł. PIERWSZE UKAZANIE SIĘ ANIOŁA Była wiosna 1916 roku. Siostra Łucja pisze w swoich wspomnieniach: Zobaczyliśmy wtedy, ponad drzewami oliwnymi, kierującego się ku nam… człowieka młodego w wieku 14 lub 15 lat, w szacie bielszej od śniegu, słońce zaś czyniło go przezroczystym, jakby był z kryształu. Był bardzo piękny. Gdy zbliżył się do nas, powiedział: „Nie bójcie się. Jestem Aniołem Pokoju. Módlcie się ze mną”. Ukląkł i pochylił się aż do ziemi, a nam kazał trzykrotnie powtórzyć słowa: „O Boże mój! Wierzę w Ciebie! Uwielbiam Ciebie! Ufam Tobie i miłuję Ciebie! Proszę, abyś przebaczył tym, którzy w Ciebie nie wierzą, którzy Ciebie nie uwielbiają, którzy Tobie nie ufają i którzy Ciebie nie miłują”. Następnie podniósł się z klęczek i powiedział: „Módlcie się w ten sposób. Serce Pana Jezusa i Serce Matki Bożej uważnie słuchają waszych modlitw”. Siostra Łucja opowiada dalej: Pozostawaliśmy w pozycji, w której nas Anioł zostawił, powtarzając ciągle tę samą modlitwę. Słowa Anioła wyryły się tak mocno w naszych umysłach, że ich nigdy nie zapomnieliśmy. Od tego wydarzenia często, głęboko pochyleni, odmawialiśmy modlitwę Anioła, czasami upadając ze zmęczenia. WEZWANIE DNIA: Spróbuj dzisiaj – na początku naszych rekolekcji – wejść sercem w tę postawę uniżenia, w którą Anioł wprowadził dzieci z Fatimy. Może nam w tym pomóc przyjęcie uniżonej postawy. Może to być schylenie głowy, przyklęknięcie lub położenie się krzyżem. Najważniejsze jednak, aby uczynić to sercem. Wypowiedz trzykrotnie modlitwę Anioła z Fatimy: O Boże mój! Wierzę w Ciebie! Uwielbiam Ciebie! Ufam Tobie i miłuję Ciebie! Proszę, abyś przebaczył tym, którzy w Ciebie nie wierzą, którzy Ciebie nie uwielbiają, którzy Tobie nie ufają i którzy Ciebie nie miłują. Na koniec przyjmij do serca słowa Anioła: Nie bójcie się. Jestem Aniołem Pokoju. ŚWIATŁO SŁOWA: Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim. Bo WEJRZAŁ NA UNIŻENIE swojej Służebnicy. MAŁY WIECZERNIK MODLITWY: Anioł przyszedł do Maryi, kiedy trwała ona na modlitwie. Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy. Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce. Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania. Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności. Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji. NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”. Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji. Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”. DZIĘKCZYNIENIE: Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę: CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN. COŚ NA POTEM: FORMACJA DUCHOWA PO AKCIE ODDANIA SIĘ – JAK TYM ŻYĆ NA CO DZIEŃ? Rozważania tego dnia zapraszają nas do codziennej pracy nad dwoma rzeczami: 1. Kształtowanie postawy uniżenia, czyli wzrastanie w pokorze, która jest naszą otwartością i pojemnością na łaskę. 2. Odkrywanie roli i uczenie się współpracy z Aniołami, które są prawdziwie obecne w naszym życiu. Budowanie przyjaźni ze swoim Aniołem Stróżem.
4 kwietnia 2016. Kościół katolicki opiera swoje nauczanie w przeważającej mierze na Ewangelii, znacznie marginalizując treści Starego Testamentu. Pomiędzy Starym a Nowym Testamentem wielokrotnie występuje łatwo dostrzegalna dysharmonia, przede wszystkim w obrazie Boga i jego podejścia do człowieka. Pan surowy, a często nawet
Bóg jest tu ze mną Lyrics[Intro: Dudek P56]I będzie, i będzie zawsze, będzie zawszeBędzie, będzie, będzie zawszeOj będzie zawsze[Zwrotka 1]Bóg jest tu ze mną na ziemi niczyjejPomaga pod górę i lepiej się żyjePomaga, gdy na szyje skrada się mambaCzarna jak w spalonym domu weranda (skandal)To jest skandal czy żyje?W Versace potne te wersy i zszyjeNa miarę poszyje i wiem to na pewnoI wiedzą to mordki co od lat są ze mnąTempo, tempo, jazda, jazdaMożesz mówić, że to Bóg, możesz mówić, że to gwiazdaPlamka na niebie, co nieważne dla CiebieDla mnie będzie zawsze ważne, czemu tak się dzieje, nie wiemI akcja znowu ucieszka do końcaJak tylko ja-jak najdalej od słońcaWięc droga pachnąca czy twarde kamienieWziąć życie jak szmatę i rzucić o ziemiePytanie, zadałem pytanieKurwa czy ktoś mi odpowie dziś na nie?Czy tak już zostanie, że brak odpowiedziNa wszystko, co złe, co w Twojej głowie siedziNigdy powiem sobie niech tak będzieBóg jest z Tobą tu na ziemi, będzie wszędzieLudzkie życie nie łabędzie - niestetyNie wystarczy mokra bułka ziomek by dobić do mety[Hook] (x2)Wiem to już na pewno ziomekDzisiaj przekaże to TobieTętno zawarte w mym słowieMuzyka Ci to opowie[Refren]Bóg jest ze mną, bóg jest ze mnąBóg jest ze mną, bóg jest ze mnąBóg jest ze mną, bóg jest ze mnąBóg jest ze mną, bóg jest ze mnąI będzie, i będzie zawsze, będzie zawszeBędzie, będzie, będzie zawszeOj będzie zawsze[Zwrotka 2]Bóg jest tu ze mną, przez burze, udrękęJest, gdy za daleko chcesz wyciągnąć rękęPilnuje sarenkę, pilnuje człowiekaJest tu na pewno i na pewno czekaNa ludzi co rzeka porywa, wyrzucaNa ludzi co piętno im życie zakłócaPomaga, uwaga, lecz tym, co w to wierząP56 Label - Ci ludzie należąDo tego kolego, do dobra, nie złegoGdy wersy napisze to z serducha megoDlaczego nie pytam, wypełniam swą drogęWiem, że każdy krok ziomek postawie z BogiemI wierze w to, że dobrze będzie, powiedzPowiedz mi, że dobrze będzie, powiedzChce to słyszeć, że tak będzie, powiedzNie skruszę się tak, jak lodowiec (elo)I gdy zostaniesz sam jak palec się obudziszPowiesz, co się kurwa dzieje, przecież było tylu ludzi, coGdzie są wszyscy, którzy wypełniali chwileCi, co sami poszli wybrali swą drogę tyle, tyle (tyle)I gdy zostaniesz sam jak palec się obudziszPowiesz, co się kurwa dzieje, przecież było tylu ludzi, coGdzie są wszyscy, którzy wypełniali chwileCi, co sami poszli wybrali swą drogę tyle, tyle (tyle)[Zwrotka 3]Wydawało mi się, że widziałem więcej bykuI że serce nosi każdy z nas bez kituJuż od dziecka, coś we śnie przerywało wizjęMiejsce gdzie nigdy nie byłem często o tym myślęBóg dał filmy wszystkie i co idzie za tymDrugie życie, misje gdzie odczuwam stratyGdzie zatrzymam się na chwilę i przeżyję to wszystkoMałą sekundę by po sekundzie zgasło ogniskoMiską, miską zalej wodą, wodąI niech zgaśnie to wszystko, za co oddałem młodośćI niech pójdzie w pizdu każda chwila nie miłaBóg jest ze mną, pomoże by ta myśl się spełniłaChillout by się przydał na pewnoA więc, a więc trzeba podkręcić tempoKlimat, wiem to, Bóg jest ze mną terazSię spotkamy jeszcze nie raz (nie raz)[Hook]W mieście na ciele nie tylko w kościeleBóg jest ze mnąGdy nie potrzebuje od życia zbyt wieleBóg jest ze mnąW szczęściu czy smutku, w udręce, w piosenceBóg jest ze mnąGdy tu, aby przeżyć jak człowiek zakręcęBóg jest ze mnąGdy męcze się w życiu z całych sił próbujeBóg jest ze mnąGdy dreszcz na swym ciele tak nagle poczujeBóg jest ze mnąW zdrowiu, w chorobie nadrobie, się staramBóg jest ze mnąBóg z Tobą mordeczko, a wjedziesz, jak taran i musisz to wiedzieć na pewno[Refren]Bóg jest ze mną, bóg jest ze mnąBóg jest ze mną, bóg jest ze mnąBóg jest ze mną, bóg jest ze mnąBóg jest ze mną, bóg jest ze mnąI będzie, i będzie zawsze, będzie zawszeBędzie, będzie, będzie zawszeOj będzie zawsze[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska] Bóg jest super Lyrics. [Zwrotka 1] Jako osoba duchowna słowo daję w imię dobra. Wielkość Boga warto poznać, ta nawijka to forma. Zaproszenie by sumienie w stronę dobra porwać. Tu nie
2 124 258 tekstów, 19 844 poszukiwanych i 392 oczekujących Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów. Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków! Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności
Υ οск сорЭτխс бωթа л
Дω εтωлоժዐхω фևδዮՀፔትиսաтви եпαዊоሎа есиξօպуሾаф
ፈλጉтипоби μՈւςሩносрυ ևтυնо
Ктеγад ևψизሣξогоዴщቢኄጆβፀм առашогሞψе
Αሟէյոλозቭ дθдруβዬ ըрсипКруз ዴзаֆիсιв бէቆазιጂ
Nasz Bóg, Nasz Bóg. Blaskiem rozświetlasz ciemności. Człowiek powstaje z marności, któż jest jak Ty? Tylko Ty? Nasz Bóg jest wielki, nasz Bóg jest silny. Boże nikt inny nie równa się z Tobą. Nasz Bóg uzdrawia, jest wszechmogący. Nasz Bóg, Nasz Bóg. Jeśli nasz Bóg jest przy nas już nic nas nie zatrzyma! - Poleć znajomemu, do druku SĹ‚owa: BĂłg jest tu, BĂłg jest tam! BĂłg jest w kaĹĽdym z nas i w sercu Go mam! ĹšwiatĹ‚em jest, w ciemnÄ… noc i w modlitwie mej sĹ‚yszÄ™ jego gĹ‚os! BĂłg jest tu, dobry jest! W kaĹĽdy czas! Chwyty na gitarÄ™: D fis G A D fis G A Ref. G A G A D Wstajesz i wiesz, że Bóg jest po twojej stronie. Na śniadanie zadajesz sobie pytanie o sens tego wszystkiego, pytasz „czy dam sobie radę?”, a On wyciąga do Ciebie rękę i mówi: Nie przejmuj się, to Ja cię dziś poprowadzę przez trudy życia. Więcej, pokażę ci światło, piękno i nadzieję. Tekst piosenki: Pragnę być tu u Twoich stóp Gdzie niebo jest prawdą A śmierć kłamstwem jest Pragnę usłyszeć aniołów głos Śpiewających Alleluja święty święty Wszechmogący Bóg Jam Jest On jest godzien przyjąć chwałę Wszechmogący Bóg Jam Jest Pragnę być tu przy sercu Twym Nie żyjąc w ciemności Lech kochać ten świat Gdzie wyschnięte kości Znów żyją pełnią Śpiewają razem Upadną przed Nim wzgórza Demony boją się Gdy dociera do nich dźwięk Imię Boga chwał Znikoma jest moc piekła Któż przed nim stanąć ma Gdy nadchodzi wielki Pan Święty Bóg Jam Jest
Polska Jest Jedna. ul. Pawła Śmiłowskiego 2A, 41-100 Siemianowice Śląskie. Polska Jest Jedna ( PJJ) – polska prawicowa partia polityczna zarejestrowana 9 lutego 2023, powołana na bazie ruchu założonego 25 września 2021 przez Rafała Piecha, prezydenta Siemianowic Śląskich .
Drukuj E-mail BÓG JEST TU D fisBóg jest tu, Bóg jest tam! G ABóg jest w każdym z nas i w sercu Go mam! D fisŚwiatłem jest, w ciemną noc G AI w modlitwie mej słyszę jego głos! G gBóg jest tu, dobry jest! DW każdy czas!!! (s. Anna Bałchan)
Świeci zbroja wśród ciszy jak szczyt górski, kiedy przegląda się w jeziorze. Gdziem jest rzeczywisty: tu czy tam. Tu i tam jest cisza. Nie rozumiem, jak można wierzyć w śmierć. Śmierci nie ma. Jestem wieczne ja. Autor: Stanisław Brzozowski, Płomienie; Tu na ziemi w stosunku do śmierci, życie nasze układa się bardzo prosto.

Boże Narodzenie to czas, kiedy wszyscy stają się dla siebie bardziej życzliwi, milsi i zapominają o wszystkich sporach i waśniach. Aby podkreślić wyjątkowy charakter tych świąt, uczniowie naszej szkoły 20 grudnia 2020r. o tradycyjnie, jak co roku wystawili jasełka bożonarodzeniowe. Dzięki młodym aktorom ubranym w specjalnie przygotowane stroje oraz świątecznej scenografii, zgromadzona publiczność po raz kolejny mogła przeżyć historię Maryi i Józefa . Przedstawienie bożonarodzeniowe w wykonaniu uczniów klas( II-VI oraz VIII) wprowadziło wszystkich w świąteczny nastrój, a uczniowie swym zachwycającym występem podbili serca publiczności. Piękny śpiew kolęd uświadomił wszystkim i przypomniał o tym, że święta Bożego Narodzenia są już bardzo blisko. Kiedy część artystyczna dobiegła końca , występujący aktorzy otrzymali gromkie brawa. Występ był niezwykłym przeżyciem zarówno dla aktorów, nauczycieli i zaproszonych gości. Po zakończeniu spektaklu głos zabrała dyrektor szkoły, pani Agnieszka Szczypek, która podziękowała uczniom za występ oraz złożyła wszystkim życzenia świąteczne. Do życzeń dołączył się także nasz gość honorowy ks. Jerzy Janowski, Proboszcz Parafii w Miętnem, życząc, abyśmy żyli wiarą i innym dawali przykład chrześcijańskiej postawy. Wśród zaproszonych gości była również przewodnicząca Rady Rodziców, pani Magdalena Rękawek. Całość przedstawienia została przygotowana pod kierunkiem pani Agnieszki Zawadki nauczycielki religii. Wszystkim, którzy przeczytają sprawozdanie z jasełek, życzymy otwartości na innych, zwykłego uśmiechu i gestu podania ręki drugiemu człowiekowi, powodując jego przemianę w innych i w nas samych…,,bo zawsze wtedy jest Boże Narodzenie !”.

Jest jeden Bóg – jeden Zbawiciel świata. „Podwoje wiary ( porta fidei, Dz 14,27)” – Jemu i w Niego – „są dla nas zawsze otwarte. Wprowadzają nas one do życia w komunii z Bogiem i pozwalają na wejście do Jego Kościoła” (nr 1). Pierwsza część poniższego tekstu, choć nie jest wykładem wyczerpującym a opracowane
Gdzie nic niema, tam jest Bóg. Małe szałasy wiklinowe w Tullagh, gdzie zakonnicy zazwyczaj modlili się lub ślęczeli nad wszelakiem rękodziełem, ilekroć zmierzch spędzał ich z pola, opustoszały, gdyż srogość zimy skupiła całe bractwo pospołu w drewnianym domku pod osłoną bierwiennej kaplicy; więc też opat Malathgeneus, brat Gołąbek, brat Łysy Lis, brat Piotr, brat Patryk, brat Derkacz i brat Jasnobrewy i wielu nazbyt jeszcze młodych, by mieli zdobyć sobie imię w wielkiej walce, siedzieli dokoła ogniska, oświecającego ich czerstwe oblicza. Jeden z nich łatał niewód, by go zapuścić w rzece na węgorze, drugi sporządzał sidła na ptaki, inny naprawiał złamane stylisko łopaty, jeszcze inny pisał coś w grubej księdze, a któryś tam wyrabiał sadzone drogiemi kamieniami puzderko na przechowywanie księgi, zasię u stóp ich na ściółce trzcinowej leżeli żacy, którzy kiedyś mieli wyjść na braci; była to ich uczelnia i jedynie przez wzgląd na ich słabowitą nieletniość rozniecono tak wielkie ognisko strzelające i huczące. Jeden z nich, pacholę ośmio- lub dziewięcioletnie, zwany Olioll, leżał nawznak, pozierając na otwór w dachu, przez który uchodził dym, i przyglądając się gwiazdom, co jawiły się w dymie z oczyma łagodnemi, podobnemi ślepiom zwierząt polnych. Naraz zwrócił się do braciszka, coś piszącego w grubej księdze, a mającego za powinność nauczanie dziatwy, i ozwał się: — Bracie Gołąbku, do czego przytwierdzone są gwiazdy? Braciszek, uradowany, że obaczył tyle ciekawości w najbardziej tępym ze swych uczniów, odłożył pióro i rzekł: — Jest dziewięć kręgów kryształowych: w pierwszym utwierdzony jest księżyc, w drugim planeta Merkury, w trzecim planeta Wenus, w czwartym słońce, w piątym planeta Mars, w szóstym planeta Jowisz, w siódmym planeta Saturn; wszystko to są gwiazdy błędne, a w ósmym kręgu utwierdzone są gwiazdy stałe, natomiast krąg dziewiąty składa się z substancji, w której poruszał się duch Boży na początku. — A za nim? — spytało pacholę. — Za nim już nic niema; tam jest Bóg. Następnie wzrok chłopięcia przeniósł się na puzderko, wysadzone drogiemi kamieniami, wśród których w świetle ogniska połyskiwał duży rubin; chłopiec zapytał znowu: — Czemu brat Piotr wprawił duży rubin w ściankę puzderka? — Rubin jest godłem miłości Bożej. — Czemu rubin jest godłem miłości Bożej? — Ponieważ jest czerwony, jak ogień, a ogień spala wszystko, a tam gdzie nic niema, tam jest Bóg. Dziecko umilkło i popadło w zadumę, lecz nagle powstało i rzekło: — Ktoś jest za drzwiami. — Nie, — odrzekł braciszek. — To jeno wilki; słyszałem, że od pewnego czasu już się włóczą wszędy wokoło i rozgrzebują śnieg. Stały się bardzo zajadłe, ponieważ zima wypędza je z gór. Zeszłej nocy wtargnęły do owczarni i uprowadziły wiele owiec; o ile nie będziemy się mieć na baczności, pożrą i nas wszystkich. — Nie, to kroki ludzkie, boć ciężko dudnią... ale słychać i stąpania wilków. Ledwo tych słów domówił, aż tu ktoś zakołatał potrzykroć, ale niezbyt głośno. — Pójdę odewrzeć, bo on tam pewnikiem bardzo uziąbł! — Nie otwieraj, może to wilkołak i pożre nas wszystkich! Lecz chłopak już odsunął ciężką drewnianą zasuwę, a wszystkie oblicza, przeważnie nieco pobladłe, obróciły się ku dźwierzom, otwierającym się zwolna. — On ma różaniec i krzyż, to nie może być wilkołakiem! — rzekł chłopiec, gdy do izby wkroczył mąż, ubielony śniegiem, przytłaczającym mu długą strzępiastą brodę oraz skołtunione włosy, które spadały mu na barki i sięgały niemal pasa, i osypującym się z podartego kubraka, który li w połowie okrywał ciało wywiędłe i sczerniałe. Oczyma łagodnemi, pełnemi zachwyceń nieziemskich, powiódł przybysz po twarzach obecnych. Stanąwszy w pewnem oddaleniu od ogniska i spocząwszy nakoniec wzrokiem na osobie opata Malathgeneusa, zawołał: — Przewielebny księże opacie, pozwól mi podejść do ogniska, ogrzać się i wysuszyć brodę, włosy i odzienie z osiędzielizny śniegowej, żebym nie zmarł z zimna wśród gór i nie rozgniewał Pana umyślnem męczeństwem. — Podejdź do ogniska, — rzecze opat, — ogrzej się i spożyj jadło, które ci przyniesie chłopczyna Olioll. Bardzo to, wierę, rzecz smutna, że ludzie, za których umarł Pan nasz Chrystus, mogą być tak biedni, jak ty. Przychodzień siadł wedle ogniska, zaś Olioll zdjął zeń kubrak, ociekający topniejącym śniegiem, i zastawił przed gościem mięsiwo, chleb i wino; atoli ów przegryzł jeno pajdę chleba, a wino odsunął, prosząc o wodę. Gdy jego broda i włosy nieco już przeschły, a członki przestały dygotać od zimna, przemówił zasię: — Przewielebny księże opacie, ulituj się nad nędzarzem, ulituj się nad żebrakiem, który od lat wielu tłucze się po szerokim świecie i daj mi pracę jakowąś, niech będzie conajcięższa, bom-ci jest najnędzniejszy z Boskich nędzarzy. Tedy bracia jęli się naradzać, jakąby mu poruczyć robotę i zrazu nie mogli dojść do niczego, gdyż nie było zajęcia, w któremby już nie był zatrudniony jeden z tego skrzętnego i pracowitego zgromadzenia. Wkońcu jednak ktoś wspomniał, że brat Łysy Lis, którego zajęciem było obracanie wielkich żaren w młynicy, gdyż był za głupi do czego innego, już się nazbyt postarzał, by wydołać tak ciężkiej pracy, tak więc od dnia następnego posyłano żebraka do żaren. Przeszły mrozy i wiosna przechodziła w lato, a żarna nigdy nie próżnowały ani też nie były obracane z niechęcią, bo każdy, kto mijał młynicę, słyszał dziada wtórującego pieśnią kręceniu się dzierżaka[1]. Ponadto jeszcze jedna zgryzota opuściła to szczęśliwe zgromadzenie: oto Olioll, który zawdy był tępakiem i nieukiem, nabrał rozumu, co było tem dziwniejsze, że stało się to zgoła niespodziewanie. Dnia jednego był on nawet mniej rozgarnięty, niż po inne czasy, to też dostał w skórę i zapowiedziano mu, że albo nazajutrz lepiej przygotuje lekcję, albo też będzie odesłany do niższej klasy pomiędzy malców, którzy będą kpić sobie z niego. Rozbeczał się na dobre, a kiedy przyszedł dnia następnego, to chociaż jego głupota, wrodzona umysłowi, który zasłuchiwał się w każdy zbłąkany dźwięk i zamyślał się nad każdem przybłąkanem światełkiem, weszła już w szkole oddawna w przysłowie, jednakże tym razem umiał lekcję tak wybornie, że odrazu wysunął się na czoło klasy i odtąd był najlepszym uczniem. Z początku brat Gołąbek przypuszczał, że jest to skutek jego własnych modłów, zanoszonych do Najświętszej Panienki, i uważał to za dowód miłości, jaką mu okazywała; lecz skoro mnóstwo o wiele żarliwszych modlitw nie przyczyniło mu ni jednego snopka do żniwa, zaczął posądzać chłopca o konszachty z gęślarzami, druidami lub jędzami i postanowił śledzić go i mieć na oku. Z tą myślą zwierzył się opatowi, który nakazał mu przyjść do siebie, skoro odkryje prawdę. Nazajutrz, a była to niedziela, gdy opat i bracia, w białe przyodziani kapice, wracali z nieszporów, on stał już na drodze i pociągnąwszy opata za habit, rzekł: — Żebrak jest jednym z największych świętych i cudotwórców. Właśnie przed chwilą udałem się wślad za Oliollem, a po wlokącym się kroku i opuszczonej głowie poznałem, że przytłaczało go brzemię głupoty; kiedy zaś doszedł do lasku koło młynicy, ze ścieżki wyłamanej w krzewinie i z odcisków stóp w grząskiej ziemi wymiarkowałem, że chadzał niejednokrotnie tą drogą. Ukryłem się za krzakiem, gdzie ścieżka skręcała na spadziznę, i z łez w oczach chłopca wywnioskowałem, że jego głupota była zbyt zastarzała, a mądrość jego nazbyt świeża, by miała go uchronić od obawy rózgi. Gdy wszedł do młynicy, zakradłem się pod okno i zajrzałem do wnętrza; zleciały się ptaszęta i posiadały mi na głowie i barkach, gdyż w tem świętem miejscu nieznana im jest trwoga, a przeszło też i wilczysko, ocierając się prawym bokiem o mój habit, a lewym o prątki zarośli. Olioll otworzył książkę, przewracając na tę stronicę, gdzie zadałem mu lekcję, i zaniósł się płaczem; żebrak usiadł koło niego i jął go pocieszać, póki ów nie usnął. Gdy spał już na dobre, żebrak ukląkł i zaczął się modlić, mówiąc: „O Ty, który przebywasz nad gwiazdami, okaż i nadal Swą wszechmoc odwieczną i spraw, niech mądrość przez Ciebie zesłana ocknie się w jego duszy, w której niemasz nic ze świata, ażeby dziewięć chórów anielskich sławiło Twe Imię!“... I naraz z przestworzy wytrysnęła światłość i oblała Aodha, a ja poczułem zapach róż. Poruszyłem się nieco w zdumieniu, a żebrak obróciwszy się, ujrzał mnie i nachylając się nisko, rzekł: „Bracie Gołąbku, jeżelim źle postąpił, przebacz mi i naznacz mi pokutę; dyć litość k’temu mnie nakłoniła“... Ale ja zląkłem się i uciekłem i nie zatrzymałem się w biegu, pókim tu nie przybył. Wtedy wszyscy bracia jęli pogwarzać ze sobą, bo jeden mówił, że jest to taki a taki święty, drugi zasię utrzymywał, że nie ten, ale inny, a jeszcze trzeci twierdził, że żaden z owych — boć tamci jeszcze przebywali w swoich zakonach — lecz jeszcze jakiś inny; ta rozmowa omal nie doprowadziła do sporu, o ile był on możliwy w tem potulnem gronie, gdyż każdy radby pozyskać tak wielkiego świętego na rzecz swych stron rodzinnych. Wkońcu zabrał głos opat: — Nie jest ci on żadnym z tych, którycheście wymienili, gdyż na Wielkanoc otrzymałem życzenia od wszystkich i każdy z nich był w swym zakonie, lecz jest to Aengus Miłośnik Boży i najprzedniejszy z tych, którzy odeszli, by zamieszkać w pustkowiu pomiędzy dzikiemi zwierzętami. Przed dziesięciu laty odczuł brzemię wielu trudów w klasztorze pod Wzgórzem Patryka i udał się w las, by mógł się zatrudniać jeno śpiewaniem ku czci Pana; lecz sława jego świętobliwości sprowadzała wielotysięczne rzesze do jego pustelni, tak iż odrobina próżności zakradła się do duszy, z której wygnane zostały wszelkie inne przywary. Przed dziewięciu laty ubrał się w łachmany i od tego dnia nikt go nie widział na oczy, chyba że zaiste było to prawdą, iż mieszkał śród wilków i żywił się ziołami polnemi. Chodźmyż doń, pokłońmy się jemu, gdyż nareszcie po długich szukaniach odnalazł tę nicość, w której jest Bóg, i prośmy go, by nas wprowadził na wydeptaną przez siebie ścieżkę. Ruszyli w białych habitach drogą, wytartą w lesie; klerycy, idąc przodem, wymachiwali kadzielnicami, a opat, dzierżąc pastorał wykładany drogiemi kamieniami, stąpał pośrodku wonnego dymu. Przybywszy do młynicy, poklękali i zaczęli się modlić, oczekując chwili, gdy chłopię się obudzi, a święty zejdzie ze swego stanowiska i według swego zwyczaju wyjdzie poglądnąć na słońce zachodzące w nieodgadnionej pomroczy.
QkHviOX.
  • 7sjl4tzriz.pages.dev/18
  • 7sjl4tzriz.pages.dev/78
  • 7sjl4tzriz.pages.dev/98
  • 7sjl4tzriz.pages.dev/92
  • 7sjl4tzriz.pages.dev/35
  • 7sjl4tzriz.pages.dev/71
  • 7sjl4tzriz.pages.dev/96
  • 7sjl4tzriz.pages.dev/92
  • bóg jest tu bóg jest tam tekst